Jak windykować klientów, by nie zrezygnowali z naszych usług?

Wiele firm usługowych posiada dłużników. Zazwyczaj zalegają oni ze spłatą na drobne kwoty jednak, gdy zsumuje się je powstaje ogromna suma, która może być zagrożeniem w utrzymaniu płynności finansowej. W takich przypadkach należy bardzo umiejętnie ściągać długi na tyle stanowczo, by klienci je opłacili, ale na tyle dyplomatycznie, by nie zrezygnowali z dalszego korzystania z naszych usług. W takim przypadku warto trzymać się kilku ważnych zasad.

  1. Należy wysyłać kilka przypomnień za pocą listów przesyłanych pocztą, e maili, lub sms’ów. W tego typu informacjach trzeba zawsze podkreślać ile wynosi zaległa kwota do zapłaty, jaki był termin spłaty i ile wynoszą ewentualne odsetki za dzień zwłoki, lub od kiedy odsetki zaczną być naliczane. Warto korzystać z tego typu rozwiązania nim dług narośnie, bo klient traktuje to raczej jako przypomnienie, a nie jako groźbę. W dodatku często zdarza się, że ktoś po prostu zapomniał opłacić rachunek i po tego typu przypomnieniu od razu go opłaca.
  2. Jeśli nie jesteś jedynym dostawcą konkretnych usług na danym terenie twój klient może zrezygnować na rzecz konkurencji. Dlatego właśnie należy utrzymywać przyjazne stosunki z klientami, by podtrzymywać długotrwałą współpracę, a jednocześnie motywować do spłaty zaległości.
  3. Czas ma duże znaczenie. Przy comiesięcznych opłatach za konkretną usługę kwota zadłużenia regularnie wzrasta. Gdy okaże się za duża, dłużnik może się wystraszyć i pomyśleć, że nie da rady spłacić swoich faktur. Dlatego trzeba działać szybko i uruchomić proces przypominania o spłacie nawet, gdy brakuje małych kwot. Często firmy marginalizują niewielkie zaległości, a to duży błąd, bo klienci widząc, że nic się nie dzieje, gdy nie płacą zadłużają się bardziej.